Były piłkarz Rakowa zdradził, jaki jest Marek Papszun. Zawodnicy potrzebowali pomocy
Jakub Szumski jest obecnie bramkarzem tureckiego BB Erzurumsporu. Zanim jednak tam trafił, przez trzy lata związany był z Rakowem Częstochowa. Ostatnio 30-latek był gościem jednego z odcinków opublikowanych na kanale Foot Truck na platformie YouTube. Podczas rozmowy z Łukaszem Wiśniowskim i Kubą Polkowskim opowiedział m.in. o współpracy z trenerem Markiem Papszunem.
Surowy i wymagający szkoleniowiec
Zawodnik zauważył, że środowisko w Rakowie Częstochowa jest bardzo zamknięte, hermetyczne w porównaniu do innych zespołów. Taką dyskrecję ceni sobie właśnie szkoleniowiec wicemistrzów Polski, który chce w ten sposób chronić drużynę. Jakub Szumski skupił się także na charakterystyce pracy samego szkoleniowca. – Jest surowym trenerem. Bardzo dużo wymaga od swoich piłkarzy i raczej nie ma tam miejsca na kompromisy. Oczywiście przynosi to efekty – powiedział.
Golkiper zwrócił uwagę na ciągłą rotację w ekipie z Częstochowy, który nie dotyczy tylko zawodników, ale też najbliższych współpracowników Marka Papszuna. – Mówi się o tym, że chodzi tylko o rozwój, a ludzie, którzy trafiają do klubu, są lepsi niż ich poprzednicy. Natomiast nie do końca tak jest. Nie wszyscy sobie z tym stylem pracy radzą i nie wszyscy czerpią radość, czy też przyjemność. Uważam, że po prostu na dłuższą metę jest ciężko wytrzymać – zaznaczył 30-latek.
Jakub Szumski zdradził, że grając w Rakowie Częstochowa, miewał takie dni, gdy nie miał ochoty trenować. Czuł się wówczas wyczerpany. Bramkarz przyznał także, że był jakiś czas temu w kontakcie z działaczami wicemistrzów Polski, ale nie wrócił do ojczyzny. Twierdzi, że szkoleniowiec nie za bardzo go ceni jako golkipera.
Piłkarze potrzebowali pomocy
W trakcie rozmowy Łukasz Wiśniowski zapytał swojego gościa, czy były takie sytuacje, że piłkarze psychicznie sobie nie radzili i czy korzystali z jakiejś pomocy. – Tak, tak – odparł szybko 30-latek. – Nie będę zdradzał nazwisk, ale były to osoby, które na ten moment sporo osiągnęły w piłce. Z boku wygląda to tak, że wystarczyło skorzystać z tej pomocy, aby poradzić sobie z tym mentalnie. Po czymś takim ci zawodnicy rozwinęli się przy trenerze – dodał.
Co więcej, Jakub Szumski zaznaczył, że choć bywa ciężko, piłkarze czują się dobrze w Rakowie Częstochowa, ponieważ mają poczucie tego, że się rozwijają. Poza tym zdradził on, że warsztaty trenerski Marka Papszuna jest na bardzo wysokim, ponadprzeciętnym poziomie. – Potrafi w bardzo prosty sposób przekazać swój pomysł na grę, który w dzisiejszych czasach jest rzadkością – dodał.